– Wyścigi dają mi szansę zmierzenia się ze strachem i zachowania przy tym rozsądku – mówi Tomek Jankowski z Warsaw Racing Team. Tomasz zaprezentował nam jedynego w Polsce Nissana 370z z homologacją FIA.
Początek przygody z Nissanem 370z rozpoczął się w 2012 roku. Samochód przeszedł gruntowne modyfikacje. – Zaczęło się od hamulców, następnie porządne zawieszenie KW. Nawet nie wiem, która to już ich generacja, bo w katalogu takiej nawet nie ma. Doszły też całe układy gaśnicze, karbonowe fotele aby auto było jak najlżejsze – wylicza Tomek Jankowski.

Samochód jest dość ciężki. Po wyjechaniu z fabryki waży blisko 1600 kilogramów. Auto zostało odchudzone o 220 kilogramów. Z kolei moc podniesiono do 390 koni mechanicznych. Nissan ma też tyle samo niutonometrów. – Auto jest bardzo ciężkie do odchudzenia bo już za bardzo nie ma co z niego wycinać. Planujemy podnieść moc do ponad 400 koni, ale czekamy jeszcze na lepsze komputery do auta – mówi Tomek Jankowski.

Nissan jest jedynym w Polsce modelem 370z, który ma homologację FIA by mógł ścigać się w Wyścigowym Pucharze Polski. Pierwszy raz wystartował w tych zawodach już w 2013 roku. – Auto poprawia błędy kierowcy i w porę ostrzega by nie przeginać. Jeżeli się go nie posłuchamy to momentalnie znajdziemy się w krzakach – dodaje Jankowski.

Jakie są plany na przyszłość ekipy Warsaw Racing Team? – Przyjeżdżamy na takie treningi by nie wyjść z wprawy. Nie chcemy, aby auto stało i rdzewiało. Jeździmy także na Time Attack Germany i niestety obserwujemy przepaść między imprezą u nas a u zachodnich sąsiadów. Tamtejsze auta do zabawy wyglądają tak, jak nasze przygotowane do Mistrzostw Polski. Jest za to wiele ciekawych torów i przychodzi sporo ludzi – mówi Tomek Jankowski.
Aby móc startować w zawodach potrzebni są sponsorzy. Jak przyznaje Tomek, to pasja, na którą wydaje się każdy odłożony pieniądz. Potrzebne jest wsparcie kolejno rodziców, jak i rodziny. – Wyścigi dają mi poczucie wolności i totalnego odprężenia. To także okazja na zmierzenie się ze swoim strachem i zachowania przy tym zdrowego rozsądku. Jedno i drugie musi iść w parze, bo do domu trzeba wrócić – przyznaje Jankowski. – Od czego zacząć? Trzeba przyjechać i spróbować swoich sił. Jeżeli jest talent, to trzeba go dopieszczać. Jeżeli nie, to należy dalej jeździć dla siebie. To jest podstawa tego wszystkiego – dodaje.
Ekipę Warsaw Racing Team możecie spotkać na ich fanpage na Facebook.
Realizacja: Marcin Mściszewski, Michał Pich